Linda była w tym wszystkim przewodnikiem, który uwielbiał wędrówki. Oprowadzała wycieczki po afrykańskiej sawannie. Robiła te safari od wielu lat, ale żadne safari nie byłoby takie jak to.
Grupa wsiadła do samochodu i najpierw minęła żyrafy i hieny. Goście byli pod ogromnym wrażeniem, ale najlepsza część miała dopiero nadejść. Ponieważ Linda wiedziała, że nieco dalej można było zobaczyć terytorium lwów i lwic.
I zanim zdążyła to ogłosić, na horyzoncie pojawiły się pierwsze lwice. Był piękny, a jedna z lwic miała nawet młode.
Niestety to nie wszystko, bo katastrofa również wisiała w powietrzu. Lwice nie były same!
Usłyszała ostrzegawcze ryki lwic. Linda krzyknęła do niej, żeby teraz szła pełną parą. Jej goście wyglądali na zdezorientowanych, ale Linda dokładnie wiedziała, co się dzieje. Pojechała z dużą prędkością do miejsca, z którego dobiegł huk.
„Kłusownicy!” zawołała swoich towarzyszy podróży, którzy nie mieli pojęcia, dokąd jadą.
Gdy dotarli na miejsce wypadku, sprawcy uciekli i nie było po nich śladu. Wyraźnie słyszeli zbliżającą się Lindę i jej grupę i na szczęście nie byli w stanie zadać żadnych ofiar.
Linda wysiadła i powoli podeszła do miejsca. Już miała przykucnąć na piasku, gdy nagle w krzakach zobaczyła coś poruszającego się w pobliżu!